Nathan
Patrząc na znikającą za drzwiami sylwetkę
Mili westchnąłem.
-Coś się stało ?-
Zapytała ciocia Carmen.
-Nieee.- Odparłem.-
Mili ma gorsze dni. Hormony.
Tata, wujek i Tyler się zaśmiali.
-Kobiety.-Oparł
wujek Miles a ciocia Carmen obrzuciła go wściekłym spojrzeniem.
-A wy, jakie macie
plany na dziś ?-Zapytała mama. Tyler głupkowato się uśmiechnął.
-Jak zwykle
będziemy wabić do siebie kobiety swą urodą.- Widząc minę rodziców wybuchnąłem
śmiechem.
-On żartuje.
Idziemy na miasto a potem na plażę. A wy ?-Mruknąłem gryząc jabłko.
-My dziś idziemy na
zakupy.-Usłyszałem jak tata cicho jęknął, za co oberwał po głowie.- Może jutro
zrobimy coś całą rodziną ?-Dodała mama.
-Pewnie.-Powiedziałem z uśmiechem.
-Żałosne…-Mruknął
Blake wkładając na nos przeciwsłoneczne okulary. Po chwili wstał ze swojego
miejsca i wyszedł ze stołówki.
-Spokojnie. On
jeszcze będzie się bawił z nas wszystkich najlepiej.-Powiedziałem pogodnie i
podrzuciłem jabłko. Wszyscy spojrzeli na mnie jak na kretyna.
***
Patrzyłem z
uśmiechem na przyjaciela. Brał numer od włoszki, z którą porozumiewał się przez
migi. Gdy do mnie podszedł spojrzałem na niego sarkastycznie:
-I jak ty masz
zamiar z nią rozmawiać ?-Zapytałem podnosząc jedną brew do góry.
-Ty już się o to
nie martw. Rozmawiać to za dużo nie będziemy.-Na mojej twarzy pojawił się
uśmiech.
-A, co z tą…no jak
jej tam ?
-Od, kiedy cię to
ciekawi ?- Wzruszyłem ramionami.
-Od momentu, gdy
zauważyłem coś pomiędzy tobą i Melisą.-Z jego twarzy zniknął uśmiech. Zatrzymał
się w miejscu.
-Jeżeli chodzi o to
wczoraj…-Zaczął.- Byliśmy pijani. Ona i ja. Ludzie na imprezach czasami robią
rzeczy, których normalnie by nie robili. Mnie i Melisę łączy jedynie przyjaźń.
Mili jest piękna, ale wolę żeby zostało tak jak jest. To nieodpowiedni
moment.-Powiedział a ja mu przytaknąłem. Nagle obok nas przeszła grupa włoszek
zalotnie zarzucając włosami. Spojrzeliśmy na siebie równo i parsknęliśmy
śmiechem.
-Uwielbiam Włochy
!- Krzyknął Tyler.
-Co powiesz na plażę
?- Zapytałem. Ten mi przytaknął.- Chcę ci kogoś oficjalnie przedstawić.
Piasek był
ciepły a dzień bardzo słoneczny. Poprawiłem okulary i rzuciłem deskę na
ręcznik.
-Czy tam nie idą
James i Melisa ?-Zapytał Tyler. Odwróciłem się i spojrzałem na wskazane
miejsce. Szli delikatnie przytuleni, cicho się śmiejąc. Zerknąłem na
przyjaciela. Był wściekły. Na moich ustach pojawił się uśmiech.
Mili…w co ty pogrywasz mała ?
-Idzie Kayla.-
Mruknąłem widząc piękną blondynkę. Dobry humor zawdzięczałem właśnie jej.
Wczorajszą noc spędziliśmy razem. Urwaliśmy się z imprezy i spacerowaliśmy po
uliczkach miasta. Mimo, iż do niczego między nami nie doszło to nie potrafiłem
przestać się uśmiechać. Po raz pierwszy czułem się właśnie w ten sposób.
-Hej.-Mruknęła a ja
pocałowałem ją w policzek na przywitanie. Wyglądała niesamowicie. Miała na
sobie niebieskie bikini, w którym jej pupa wyglądała wręcz idealnie. Głośno
przełknąłem ślinę. Boże, na jaką ty mnie wystawiasz próbę ?
-Kayla poznaj
mojego przyjaciela Tylera.- Tyler radośnie się do niej uśmiechnął i uścisnął
jej wyciągniętą dłoń.
-Bardzo miło mi cię
poznać.- Mruknął.
-Mi
również.-Odparła.- Dużo o tobie słyszałam.
Ten podniósł jedną brew do góry.
-Wszystko, co
naopowiadał o mnie ten tu osobnik to kłamstwa !- Wygłupiał się brunet. Mówił
podniesionym głosem z rękami na klatce piersiowej. Kayla się zaśmiała. Ja
pokręciłem z politowaniem głową a Tyler szeroko się uśmiechnął.
-Zostawiam miłe
towarzystwo i idę do tej włoszki, która ciągle na mnie spogląda…-Drugą część
zdania wręcz wymruczał. Spojrzałem na niego z przerażeniem a Kayla ponownie
wybuchła radosnym śmiechem. Gdy Tayler odszedł zapytała:
-Surfujesz ?-
Patrzyła na moją deskę.
-Tak, ale tylko dla
zabawy.- Odparłem.- A ty ?
-Nie, ale zawsze
chciałam się nauczyć.-Mruknęła. Patrzyła na mnie spod długich czarnych rzęs.
-W takim razie to
może być twoja jedyna okazja w życiu.-Powiedziałem poruszając brwiami w górę i
dół.
***
Po raz
kolejny spojrzałem na Nathana i Kayle wpadających do wody. Dziewczyna była
zjawiskowo piękna jednak, gdy tylko próbowała się wyprostować na desce
natychmiast wpadała w ramiona mojego przyjaciela.
Mój telefon zaczął wibrować. Westchnąłem spoglądając na
wyświetlacz. W momencie gdy odebrałem natychmiast usłyszałem tak znienawidzony
głos.
-Tyler ? Proszę cię
! Nie rozłączaj się. Błagam cię porozmawiajmy…-Jęknęła. Alessandra którą
poznałem chwilę wcześniej wróciła na koc obok mnie. Cicho ją przeprosiłem i
odszedłem kawałek.
-Nie mamy o czym.-Odparłem.
Ta laska już naprawdę działała mi na nerwy.
-No jak nie mamy !
Tyler coś nas łączyło. Nie chce aby to dobiegło końca.-Mówiła.
-Ale to się już
skończyło przed moim wyjazdem. Zrozum, że nie ma już żadnych nas. Daj mi spokój
i nie dzwoń już nigdy więcej.-Mruknąłem naciskając na czerwoną słuchawkę.
Odwróciłem się do mojej towarzyszki. Uśmiechnęła się do mnie seksownie.
Odwzajemniłem gest i zająłem miejsce obok niej.
***
Moje usta
wygięły się w szerokim uśmiechu.
-Tato, mogę cukier
?- Zapytałem a ten z dziwnym wyrazem twarzy podał mi jedną z dwóch saszetek.
-Nathan czy na
pewno wszystko w porządku ?-Ciocia Carmen patrzyła na mnie z troską.
-Z nim nigdy nie
było dobrze.-Odparła złośliwie Melisa.
-Ja zapytałbym o to
raczej ją.-Powiedziałem dźgając Mili widelcem. Ta wytknęła na mnie język. Blake
prychnął a Tyler pił już trzecią kawę.
-Nie ma to jak
urocza, rodzinna kolacja.-Mruknął wujek Miles mierząc nas wszystkich wzrokiem.
Uśmiechnąłem się do niego.
-Zaraz zdrętwieje
ci cała twarz, coś ty taki szczęśliwy ?-Powiedział.
-Idę po kawę, ktoś
ma ochotę ?-Zapytał Tyler. Mili spojrzała na niego groźnie.
-Może wypij sobie
mózg ?-Warknął Blake.
-To nie miało
sensu…-Odparł Tyler.
-Możesz przestać
!-Krzyknęła Melisa w moją stronę. Odłożyłem widelec którym rytmicznie uderzałem
o krawędź stołu. Ta wstała wściekle ze swojego miejsca i wróciła do pokoju.
-Ta rodzina jest
nienormalna…-Westchnął wujek Miles.
-To jak, chce ktoś
kawy ?-Zapytał Tyler a ja radośnie się uśmiechnąłem.
Cicho
zapukałem do drzwi. Gdy usłyszałem pozwolenie, wszedłem do środka. Mili stała
przy szafie. Pewnie szukała czegoś na dzisiejszą imprezę.
-I co, znalazłaś
coś ?- Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i pokiwała twierdząco głową.-Co
się dzieje ? Ostatnio za tobą nie nadążam.-Mruknąłem.
Mili zakryła twarz dłońmi. Poklepałem miejsce obok siebie.
Po chwili je zajęła. Oparła głowę o mój tors i głęboko westchnęła.
-Nie daję rady
Nathan...- Objąłem ja i pocałowałem w czubek głowy.
-Co się dzieje
maleńka ?
-Spędzasz sporo
czasu z tą blondynką... od wczoraj jesteś taki radosny, że zaczynam bać się czy
nie wybuchniesz ze szczęścia. To nie jest kolejna laska, prawda ?- Zapytała.
Wzruszyłem ramionami.
-Kayla jest inna
niż one wszystkie, nie rzuca mi się na szyję ani nie próbuje mi wejść w
spodnie.-Usłyszałem jak Melisa wydaje dźwięk obrzydzenia.- I na tym koniec. Nie
wydaje mi się żeby chodziło tylko o seks ale nie potrafię określić co się ze
mną dzieje bo zawsze chodziło tylko o jedno. Nigdy nie byłem w związku. No
chyba, że liczy się Tyler bo z nim spędzam całkiem sporo czasu.- Powiedziałem
cicho się śmiejąc. Mili nadal milczała.- A ty ? Widziałem cię dziś z Jamesem...
-James jest…-
Natychmiast mi przerwała.-…jest miły. Dziś spędziliśmy naprawdę ciekawie dzień.
Dobrze się z nim dogaduję ale nie znam go za długo. On chce mi pomóc.-
Spojrzałem na nią ze zdziwieniem.
-Pomóc ? W czym ?-
Jej twarz wyrażała zdecydowanie. Natychmiast wstała i wyjęła z szafy sukienkę
na wieszaku.- Żartujesz…- Powiedziałem zszokowany. Ta ze złośliwym uśmiechem
pokręciła przecząco głową.- Zakrywa ci to chociaż pupę ?- Zapytałem a ona
obrzuciła mnie złym spojrzeniem.- Wiesz w co się pakujesz ?
-Tak.
-W takim razie też
pomogę. Zawsze możesz na mnie liczyć księżniczko.-Mruknąłem puszczając jej
oczko.
Czułem, że dziś może dojść do rozlewu krwi… Tyler na pewno
będzie zaskoczony.
____
Od Jemi: Może nie uwierzycie ale rozdział pisało mi się dość lekko i przyjemnie :D Jak na razie nie mam zbyt wielu pomysłów na akcję ale mam nadzieję ,że z czasem coś przyjdzie :P
Rozdział całkiem mi się podoba :)
Mam nadzieję, że wam też ;)
Rozdział bardzo bardzo nam się podoba !:D
OdpowiedzUsuńJak ja zazdroszczę tego talentu do pisania.... :D
xoxo :*
Rozdział bardzo przyjemny :) Jestem ciekawa co będzie dalej. Z niecierpliwością czekam na kolejny, Pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić.
OdpowiedzUsuńNie ma dzisiaj siły, żeby się rozpisywać.
Ciężki dzień... ale nie ważne.
Świetny!
Rozdział jest co najmniej rewelacyjny :D Przy tym strasznie zabawny :D I fajnie, przyjemnie się go czyta :D Ciekawy i cały czas mam ochotę przeczytać do bd dalej ;D Więc czekam na NN ;D
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemny rozdział :D
OdpowiedzUsuńod samego początku, nie wiem czemu, najbardziej lubie Meli i Tylera :D
robi się u nic ciekawie :D
nie ma co, ogólnie uwielbiam to opowiadanie i chcę jeszcze <3 :D
szybko pisz następną notkę ! :)